piątek, 4 kwietnia 2014

Dlaczego KSW jest cyrkiem a nie organizacją MMA?

KSW to największa federacja MMA w Europie, no jeśli liczyć Rosję jako Europę jedna z dwóch największych. Jeśli wziąć pod uwagę produkcję, dopracowanie szczegółów można nawet powiedzieć, że jest to pod tym względem pierwsza federacja po UFC. Finansowo dają sobie radę jak mało która federacja na świecie. A mimo to mam opory przed nazwaniem ich w ogóle federacją MMA.

Nie chodzi mi nawet o walki freaków typu Pudzian, Kamila Porczyk. Nie chodzi mi nawet o to, że walki Pudziana są main eventem i że moim zdaniem jego rewanże są ustawiane.

Chodzi o coś innego. O robienie z ludzi idiotów. W porównaniu z innymi federacjami gdzie wszystkich wiążą kontrakty na wiele walk, albo co najmniej na 3 walki - w KSW jest grupa polskich (lub naturalizowanych) zawodników w pewnym sensie wychowanych przez KSW oraz dosłownie kilku zawodników z zagranicy ktorzy zadomowili się tu na dłużej. Pozostali ściągani są na jedną walkę, reklamowani jako wielcy mistrzowie, po czym nigdy już o nich nie slyszymy ani w KSW ani w żadnej innej federacji. Ale to tylko jeden z aspektów bo są kolejne. 

KSW nie jest zainteresowane polskimi zawodnikami, których nie wychowało. Dlaczego? O tym będzie poniżej. Ile razy Damian Grabowski, Tomasz Drwal i Michał Kita byli dostępni? Z iloma polskimi federacjami już się wiązali - FA, MMA Attack, Prommac? KSW nie zrobiło niczego by ich pozyskać bo ... nie pasuje to do ich strategii, ale o tym którymś w kolejnym punkcie.

Kolejna sprawa KSW nie konfrontuje ze sobą swoich najlepszych zawodników. Bo im się to nie opłaca. Wmawiają nam, że każdy z nich jest wielkim mistrzem i gdyby nagle przegrał okazało by się, ze na świecie albo co gorsza w kraju są lepsi. Chociaż, tego nie rozumiem, szefowie KSW są mistrzami świata we wciskaniu kitu na pewno znaleźli by jakąś wymówkę. Tak więc nie będzie pojedynku Mameda Khalidova z Michałem Materlą, nie będzie walki Karola Bedorfa z ... Marcinem Różalskim. Tak z Różalem - po ostatnim zwycięstwie awansował on na 72 miejsce w rankingach i jest wyżej notowany od wszystkich potencjalnych rywali Bedorfa w tym Tima Sylvi. Tak Tima Sylvi, zawodnika który wg logiki wmawianej nowym ale wiernym fanom KSW jest najlepszym zawodnikiem świata bo przecież wiemy że Pudzian jest mistrzem mistrzów i mierzy się z samymi mistrzami, najpierw przegrywa by później w mniej lub bardziej dziwnych okolicznościach wygrać rewanż, a z Timem Sylvią rewanżu nie było. Jeszcze nie było, więc póki co jest on jedynym zawodnikiem lepszym od Pudziana. Serio są ludzie którzy w to wierzą, to docelowa grupa odbiorców KSW.

No ale wracając do walk miedzy najlepszymi, do walk o pas. Mistrzowie KSW w walkach o pas mierzą się z obcokrajowcami z miejsc 150 - 200 w rankingach, mimo że wśród zawodników KSW są Polacy z pierwszej setki rankingów. Ale nie o to przecież chodzi by konfrontować ze sobą gwiazdy KSW, po co jeden ma przegrać skoro można lansować obu jako niepokonanych mistrzów.

Czasem z dziwnych powodów walki mistrzów nie są o pas. W sumie jaka różnica, wartość pasa KSW warta jest mniej więcej tyle co pasa Polsatu, skoro jedyny klasowy zawodnik w KSW posiadaczem pasa nie jest. Podzielają ten pogląd chyba nawet szefowie KSW bo walki o pas mają nieraz miejsce na początku gali jako rozgrzewka przed walkami celebrytów.

To nie koniec dziwnej polityki KSW. Podczas wszystkich gal (po zakończeniu turniejów, czyli mniej więcej od walki Pudziana z Najmanem) mamy pojedynek dobra ze złem, znaczy Polaków z obcokrajowcami. Rzadkością są walki dwóch Polaków, jeszcze większa dwóch obcokrajowców. Szanująca się federacja z planami ekspansji na inne kraje powinna zmienić to podejście rodem z amerykańskich filmów lat 80tych. A tymczasem planowana gala w Londynie ma być pojedynkiem Polska - Anglia.

Jeszcze odnośnie obcokrajowców - KSW nie dopuszcza myśli by mistrzem KSW mógł zostać obcokrajowiec (zdarzyło się to raz po porażce Błachowicza, ale był szybki rewanż) a tymczasem w wadze półciężkiej nie ma aktualnie polskich zawodników godnych pasa i aż prosi się o walkę Virgil Zwicker - Goran Rejlic.

Wrócę jeszcze do polskich zawodników nie związanych z KSW. Nie potrzebni są im Drwal, Grabowski ani Kita bo wtedy naturalną konsekwencją była by ich walka z mistrzami KSW. A po co im to, już mają dość problemów bo mają dwóch dobrych zawodników w wadze średniej i ludzie chcieliby walki między nimi. Dla KSW idealną sytuacją byłaby taka gdzie w każdej kategorii mieliby jednego dobrego polskiego zawodnika, albo niekoniecznie dobrego ale takiego który byłby celebrytą, przyciągał widzów i wygrywał z anonimowymi "mistrzami" z innych krajów.

Do tego dochodzi seria niespotykanych nigdzie indziej kontrowersyjnych decyzji, dyskwalifikacji, podwójnych zakończeń walk.No i zasady KSW dostępne na stronie które nijak mają się do werdyktów sędziów i komisji odwoławczych.

Nie będę opisywał błędów typu rezygnacja z ringu na rzecz klatki. Z tego co czytam na zagranicznych forach jest rzesze fanów ringu na wzór Pride i tylko dlatego oglądają oni KSW. Ani też braku współpracy z Sherdogiem, który ściślej rozpisuje się nawet o federacji One FC. W sumie podobnej do KSW jedna gwiazda - Ben Askren i sami emeryci. 

No i ceny 40 zł w systemie PPV za oglądanie gali, a tymczasem mająca dużo lepszych zawodników i sportowe zasady amerykańska federacja World Series of Fighting transmituje swoje gale za darmo na cały świat na stronie internetowej NBC,  na stronie tej można też obejrzeć wszystkie archiwalne walki WSoF, podobnie na stronie http://m1global.tv można obejrzeć za darmo gale M-1 Global, to jest podejście do fana, to jest stawianie na rozwój tej dyscypliny, to jest reklama dla federacji. A KSW chyba bałoby się gdyby ich gale były tak łatwo dostępne dla fanów na całym świecie, wola by w świat szły tylko wyniki KSW.

KSW daje nam cyrk zamiast sportu, ma nas fanów MMA w Polsce za idiotów. Od nas zależy czy pozwolimy się tak traktować, czy będziemy płacić PPV po 40 zł za oglądanie cyrku. Od nas zależy którą federację wybierzemy gdy na nasz rynek wejdzie UFC. Ja jestem za sportowym wymiarem MMA, dlatego chciałbym by zadomowiło się u nas UFC, co prawdopodobnie skutkowałoby likwidacją KSW, wtedy doczekalibyśmy się walk najlepszych Polaków ze sobą lub z rywalami ze światowej czołówki. Bo tego jako fan MMA oczekuję, oczekuję konfrontacji Khalidova, Materli, Bedrofa, Saidova, Kowalkiewicz z najlepszymi możliwymi rywalami, a skoro KSW nie zamierza tego zaoferować to ja nie będę po ich stronie w konfrontacji z UFC.

PS. Na stronie http://www.m1global.tv/ właśnie trwa transmisja M-1 Global 47 z Marcinem Tyburą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz