poniedziałek, 5 maja 2014

Mamed celebryta

Mamed Khalidov (Chalidov) przybył do Polski w 1997 roku. W MMA startuje od 2004 roku. Wcześniej trenował karate, taekwondo, zapasy i boks. Od 2007 roku związany jest z federacją KSW. Polskie obywatelstwo otrzymał w 2010 roku. Tyle tytułem wstępu.

Po kilku udanych walkach w KSW Mamed podpisał kontrakt z amerykańska federacją Elite XC, jednak po zaledwie jednej jego walce federacja została rozwiązana z powodow finansowych. Mamed wrócił do KSW, gdzie pokonał przeciętnego Daniela Acacio i został pierwszym posiadaczem pasa KSW w wadze półciężkiej. W 2009 roku podpisał kontrakt z federacją World Victory Road. Na gali Sengoku 11 pokonał mistrza wagi średniej Jorge Santiago będącego wtedy numerem 4 w tej kategorii wagowej na świecie. Jeśli przyjrzymy się bliżej tej walce (jest w całości na Youtube) zobaczymy, że Mamed przegrywał ale znokautował przeciwnika jednym przypadkowym ciosem. No ale to jest MMA i takie rzeczy są częścią tego sportu. Nie ma co ujmować Mamedowi to był ogromny sukces, szczytowy moment jego kariery. Wtedy po raz pierwszy świat MMA usłyszał o Mamedzie Khalidovie, wtedy Mamed marzył jeszcze o zawojowaniu świata MMA. Niestety walka podczas Sengoku 11 nie była o pas chociaż Santiago był jego posiadaczem. (dziwna rzecz praktykowana wcześniej chyba tylko przez Pride później przez KSW) Na gali Sengoku 12 doszło do walki rewanżowej tym razem o pas, którą Mamed przegrał na punkty dość wyraźnie (part 1, part 2). Już wtedy pojawiły się pomysły transferu Mameda do UFC, wydawało się że kwestia wielkiej kariery w MMA jest tylko kwestią czasu. Tymczasem to był początek końca kariery Mameda.

Kolejną walkę stoczył na gali KSW 13 z japończykiem Ryuta Sakurai mającym najlepsze lata kariery dawno za sobą. Ku zaskoczeniu wszystkich, chyba najbardziej samego Mameda Sakurai okazał się dla niego za silny. Werdykt brzmiał remis, ale chyba nikt kto widział tą walkę nie ma wątpliwości, kto był jej zwycięzcą - Youtube. Mamed uznał, że jest za słaby fizycznie na wagę półciężką i zszedł do wagi średniej, tym samym wakując pas KSW w wadze półciężkiej. Chcę wierzyć, ze to było powodem, a nie strach przed pojedynkiem o pas z Janem Błachowiczem. I to już był definitywny koniec międzynarodowej kariery Mameda. Może niektórzy powiedzą, ok, ale w ostatniej walce Mamed wygrał rewanż z Sakuraiem na KSW 25. Tak, ale są 2 różnice pierwsza walka była w wadze półciężkiej, druga w średniej. No i najważniejsze druga była 4 lata później, podczas gdy już podczas pierwszej walki Sakurai był prawie emerytem (odpowiednio w obu walkach miał 38 i 42 lata). Poza tym krążą opinie, że rewanże w KSW są ustawiane ;)

Mamed w wadze średniej to już nie ten Mamed. Jego celem nie jest już pas, a łatwe pieniądze. Od pierwszej walki z Sakuraiem jego rywale byli albo emerytowani albo z drugiej setki rankingów. Mamed nie chce już iść do UFC tłumacząc to tym, że tam za pierwsze trzy walki dostałby mniej niż w KSW. Tak ale zapomina dodać, że po trzech zwycięstwach dostałby tam już dużo większe pieniądze. No i dochodzi wymiar sportowy, tam mierzyłby się z najlepszymi jak wszyscy inni z pierwszej 10 rankingów. No ale ta płaszczyzna już Mameda nie interesuje. Konsekwentnie odmawia walki z Michałem Materlą o pas KSW w wadze średniej zasłaniając się przyjaźnią. Wielu przyjaciół już ze sobą walczyło a nawet jeśli nie to w UFC Daniel Cormier zszedł wagę niżej by nie walczyć o pas wagi ciężkiej z przyjacielem Cainem Velasquezem, tylko o pas wagi półciężkiej z Jonem Jonesem. Mamed walkami o pas nie jest zainteresowany (tylko wtedy mógłby liczyć na godnych przeciwników nawet w KSW), tak samo jak zmianą kategorii wagowej (mimo, że miewal problemy ze zrobieniem limitu w wadze średniej), czy walkami z rywalami ze światowej czołówki. Awansował niedawno razem z Pudzianem do ligi celebrytów w KSW, kasa bardzo duża w zamian za cyrk z byle jakimi rywalami.

Może jednak władze KSW nie są do końca zadowolone z takiego obrotu sprawy bo znalazły Mamedowi wreszcie godnego przeciwnika #38 w rankingu Fightmatrix Maiquel Jose Falcao Goncalves. Wyniku walki bym nie przesądzał bo mimo iż Mamed umiejętności ma większe od lat nie walczył z nikim z czołówki rankingów. Ale zakładając, że Mamed swoją najbliższą walkę wygra to w końcu przegra z jakimś średniakiem rozmieniwszy swoją karierę na drobne. Jedyna szansa dla Mameda? Utrata pasa przez Materlę (na skutek porażki lub podpisania kontraktu z UFC). Może wtedy wróciłby z ligi celebrytów do sportowej rywalizacji. Bo 33 lata to jednak trochę wcześnie na sportową emeryturę w MMA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz